Zamknęłam za nami drzwi i uśmiechnęłam się do niego zalotnie. Wiedział co chcę zrobić i podobało mu się to. Chciał mnie dotknąć, ale pokręciłam przecząco głową karząc mu położyć się na łóżku. Wykonał moje polecenie czekając na rozwój akcji, ale jaki rozwój?! Ja nie wiedziałam co mam robić, byłam przerażona. Nigdy jeszcze tego nie robiłam. Tak, ja jestem dziewicą. Chciałam stracić moją cnotę z miłości, a teraz stracę ją z moją ofiarą. Ja nie wierzę, że to robię.
Wzięłam głęboki oddech podchodząc do łoża. Leżał tam z głupkowatym uśmieszkiem. Wygrał. Tak jakby, ale wygrał. Nie wiedział co się stanie. A ja go nie uświadomię. Sięgnęłam palcem do miski z czekoladą i usiadłam na nim okrakiem. Jego ręce automatycznie powędrowały w górę. Po moich plecach, biodrach, a potem na tyłek. Skarciłam go wzrokiem co skomentował śmiechem, ale zabrał dłonie. Ręką przejechałam powoli po jego torsie zostawiając ślady czekolady jak i moich pazurów. Przygryzł wargę. Pociągnęłam zębami za nią aby uwolnić ją z jego. Oparłam się rękoma o jego ramiona i językiem zaczęłam zjeżdżać wzdłuż słodkiej masy. Dotarłam do tasiemki jego majtek. Spojrzałam w górę i ujrzałam słodki uśmiech z rumieńcami Tomlinson'a. Strzeliłam gumką od jego bokserek i powoli złapałam za jego męskość przez materiał. Jęknął cicho co od razu mi się spodobało. Zaczęłam delikatnie go masować czekając na jego reakcję. Pociągnął mnie za włosy przyciągając do siebie.
- Am.. - zamruczał kładąc mnie na swoim torsie.
- Tak? - pocałowałam go w usta. Odwzajemnił pocałunek, ale po chwili przestał.
- Chcesz to zrobić? - cmoknął mnie w czoło głaszcząc po głowie.
- Taa.. - zawahałam się.
- Wiem, że nie chcesz - szepnął zrezygnowany - Nie wiem dlaczego chcesz to zrobić - zmarszczył czoło i ziewnął. Cały czas czułam jego twardą męskość tuż przy mojej kobiecości. Nie mogłam się przez to skupić na tym co do mnie mówi.
- Chcę. - oznajmiłam unikając jego wzroku.
- Powiedz mi. Robiłaś już to kiedyś? - spytał unosząc mój pod brudek.
- Oczywiście - pisnęłam. Umm... Kłamstwo.
- Amanda - nie wierzy mi.
- Nie. - zeszłam z niego powoli. Usiadł i przytulił mnie do siebie. Był taki słodki.
- To nic wielkiego kochanie. - cmoknął mnie w policzek. - Nie masz 40 na karku i męża od 20 lat. - zaśmiałam się cicho. Skąd on bierze te teksty?
- Taaa... Mam tylko przyjaciółkę na studiach i monotonną pracę od roku. - bąknęłam. Nie. Ona wcale nie była monotonna.
- Nie ma co się wstydzić - szepnął kładąc się z powrotem. - Chodź spać. Zrobimy to jak naprawdę będziesz chciała. - ułożyłam się obok. Nie będzie następnego razu.
- Dobranoc Tomlinson.
- Dobranoc kochanie - przyciągnął mnie do swojego torsu.
Nie spałam do 3. Zastanawiałam się nad moim 'celem'. Nie chciałam go zabijać. Za bardzo go polubiłam. Wysunęłam się z jego objęć i wyszłam do kuchni. Tam leżała moja torebka. Wyciągnęłam z niej telefon. 2 nieodebrane połączenia od Ed'a i sms od Cass. Najpierw sms 'Kiedy wracasz? Tęsknie x'. Odpisałam 'Jutro. Gdzieś cię zabiorę x'. W końcu nie długo zaczyna szkołę. Musi się wyszaleć. Oddzwoniłam do niego. Odebrał po 4 sygnale.
- Edward - powiedział zaspale, ale nadal formalnie. Wybuchnęłam śmiechem. Jego imię zawsze mnie bawiło. - Oh. To ty Black. Czemu nie odbierasz?
- Byłam zajęta.
- Jak sądzę Louis'em.
- No. - mruknęłam.
- I jak sprawy?
- Normalnie.
- Miałaś załatwić to szybko. Nie będę wiecznie czekał.
- Okej okej. Rozumiem. Dzisiaj to załatwię. - rozłączyłam się i schowałam telefon do torebki. Wyciągnęłam z niej za to nóż. Zwykły nóż kuchenny. Mam nadzieję, że da radę nim zabić. Pfu. Zabić. To naprawdę się dzieję. Mam zabić Tomlinsona za kilka chwil. Nie mam prawa odbierać ludziom życia. Nie mi dano decydować. Mój żołądek zrobił fikołka. Kręciło mi się w głowie i chciało wymiotować. Bosze. Nie, nie mogę. Na palcach wróciłam do sypialni. Przytulił poduszkę, na której nie dawno spałam. Wyglądał tak bezbronnie. Przełknęłam ślinę. Podeszłam bliżej i przyłożyłam narzędzie do jego szyi. Jedno zamachnięcie. Tylko jedno. Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki oddech. Podniosłam ręce do góry i przywaliłam w coś drewnianego. Kogoś ciepłe ręce trzymały mnie za ramiona. Otworzyłam oczy. Tomlinson stał obok mnie z przerażoną miną. Nóż był wbity w zagłówek łóżka. Święta matulo. Co ja chciałam zrobić?! Zaczęłam płakać jak małe dziecko. Chciałam go zabić. Chciałam... chciałam. Opadłam na podłogę nie zwracając uwagi na chłopaka stojącego na de mną.Chciałam zniknąć. Chciałam po prostu zniknąć.
Czytasz ----> Komentujesz ( uszanuj moją pracę. To dla mnie dużo znaczy)
Next w sobotę
czekam na dalsze rozwinięcie akcji!
OdpowiedzUsuń+ słodki Tommo ♥
Uroczy a zarazem biedny Tomlinson ! <3
OdpowiedzUsuńAww...
Czekam na nexta ( jak zawsze )
@ohh_horan_
Zajebisty kochana!
OdpowiedzUsuńDobrze, że w pore się obudził, bo byłoby po słodkim Louisku.
Jestem ciekawa co dalej :) Chcę już sobotę!!
@JuliaKlove1D